Dziękuję

w:

Ostatnie miesiące wiele mnie nauczyły. Były też pełne zmian i trudnych decyzji. Ostatecznie jednak utwierdziły mnie w przekonaniu, że im częściej do głosu dopuszczam serce, a nie umysł – tym trafniejszych dokonuję wyborów. Nie znaczy to, że pomijam w tym wszystkim racjonalność – bardziej to, że mocno zmieniła się proporcja. Dawne schematy, powoli, ale sukcesywnie, oddają miejsce nowym – bliższym i będącym bardziej w zgodzie z tym, jak chciałbym by wyglądało moje życie. Czasami, jeśli nie często, bywa naprawdę trudno – pojawiają się wątpliwości, wycofanie, strach – ostatecznie jednak trud ten, wynagradzany jest z ogromną nawiązką, ale do tego musiałem nauczyć się… cierpliwości.

Wszystko bowiem ma swój czas i miejsce, a ja nic nie zyskam pędząc do przodu bez opamiętania – już, teraz, zaraz. Już nie. Mówi się, że „na dobre warto czekać”. Po 36 latach chyba naprawdę zaczynam rozumieć co to znaczy – bo choć to prosta prawda, to niejednokrotnie potwornie trudna do wdrożenia. Widzę to na co dzień, niemalże w każdym aspekcie swojego życia. Coraz częściej jednak daję sobie przestrzeń na to, by się zatrzymać i powiedzieć sobie: „cierpliwości”.
1,5 roku temu byłem w tak bardzo odległym miejscu, że nieprawdopodobnym wydaje mi się, by tak wiele, zmieniło się w tak krótkim czasie…

Zamknąłem w tym okresie kilka bardzo ważnych etapów mojego życia – zarówno tych trwających kilkanaście lat, jak i tych nieco krótszych. Każdy z nich był nierozerwalnie powiązany ze stratą – choć trudną, to w ostatecznym rozrachunku, bardzo potrzebną. Każda strata wymagała żałoby – przepełnionej nie tylko złością, ale też smutkiem i żalem. Na wszystko to potrzebowałem znaleźć miejsce – bezpieczną przystań, którą po wielu latach samotnej wędrówki wreszcie odnalazłem.

Tą przystanią są dla mnie przede wszystkim Przyjaciele i Przyjaciółki. Ludzie, dzięki którym nawet kiedy jestem sam, wiem, że nie jestem samotny. To dla mnie ogromna zmiana, bo byłem przekonany, że bycie samemu jest jednoznaczne z byciem samotnym. Dziś wiem, jak bardzo się myliłem. Dla mnie to „mały” cud. Przez lata wierzyłem bowiem, że w moim wieku nie poznaje się już przyjaciół, a co najwyżej dobrych znajomych. Ach, jaki ja byłem głupi 🤪 I wiecie co? W najśmielszych wyobrażeniach nie marzyłem, że będę miał wokół siebie tak cudownych ludzi.

Przyjaciół i Przyjaciółki. Kocham ich. Nie wstydzę się tego powiedzieć. Prawdziwą, autentyczną, szczerą miłością. Ale jak to, kochać drugiego człowieka inaczej niż tylko przez pryzmat relacji romantycznej? W to też nie wierzyłem. By to zmienić, potrzebowałem zrozumieć czym jest dla mnie miłość i dostrzec jej wielowymiarowość. Ten post nie jest jednak o miłości. To wyraz wdzięczności wobec tych, którzy pojawili się na mojej drodze i na niej pozostali – bo nawet jeśli nie rozmawiamy ze sobą przez długie miesiące, to i tak wiem, że jesteście i każdego dnia czuję Waszą obecność. To dla mnie jedno z najpiękniejszych uczuć na świecie.

Drodzy Przyjaciele i Przyjaciółki, dziękuję Wam za obecność, zaufanie, otwartość i bliskość. Dziękuję Wam, że jesteście, i stanowicie ogromnie ważną częścią mojego życia.


Komentarze

  1. Awatar Może kiedyś się dowiem
    Może kiedyś się dowiem

    Nie ma co „pierdolić”, kocham Cię Przyjacielu, dziękuję!

    1. Awatar Kamil
      Kamil

      💚

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.